#3msc

Trzy metry nad niebem

czwartek, stycznia 21, 2016



Kiedyś byłam wielką fanką filmów Disney Channel dopóki nie skończyły mi się tytuły. Wczoraj miałam ochotę coś obejrzeć, tym razem poszło szybko. Trzy metry nad niebem. Na początku trochę się przestraszyłam hiszpańskiej produkcji (co kojarzy mi się z telenowelami). Jednak pokochałam ten film.

Musiałam obejrzeć drugą część. Nie do końca wiem co mam napisać. Jaki to idealny jest Hache (Mario Casas). Może jak bardzo nie podoba mi się grzywka Gin?
Wyobraź sobie, że masz wszystko co Babi. Jesteś dobrze wychowana. Pewnego dnia spotykasz kogoś kto zmienia twoje życie. Już na zawsze chcesz być z nim i nagle...Nie, nie budzisz się w szpitalu. Nie mieliście wypadku. Masz 18-stkę i tego dnia nigdy nie zapomnisz. Ktoś kogoś traci, wszyscy go tracimy. Nic nigdy nie będzie takie jak kiedyś. Zostały te pieprzone wspomnienia.



Ktoś kogoś obwinia. Nielegalne wyścigi. Odchodzisz, zostawiasz swoją miłość na lodzie. I wtedy wracasz do wcześniejszego życia. Hache wyjeżdża do Londynu. Bez pożegnania. Nie ma już wielkiej miłości. Zaczynasz od nowa. Zmieniłaś się.




Boże, dlaczego? Po prostu nie wiem. Łzy ciekną mi z oczu. Nie wiem, kompletnie nie wiem. Błagam o trzecią część. Nie potrafię żyć w niepewności (chociaż tu nie ma niepewności).  Chcę wiedzieć co będzie dalej. Ktoś weźmie ślub czy nie? Czy Hache będzie szczęśliwy?





TRZY METRY NAD NIEBEM  na 100% mogę polecić każdemu. To film o motorach, przyjaźni, miłości i o byciu wiecznie młodym. Szczególnie poświęcony jest dorastaniu, tęsknocie i zaczęciu od nowa.
- Paper Doll

You Might Also Like

0 komentarze

Fashion

Popular Posts

Najciekawsze blogi